[…] Teraz jednak, kiedy poznaliście Boga, […] czemuż znowu zawracacie do słabych i nędznych żywiołów, którym ponownie, jak dawniej służyć chcecie?
— List do Galacjan 4,9
Jest to niebezpieczne, kiedy wśród prawdziwych chrześcijan powstają błędy, spory i podziały, które mącą i zwodzą sumienia, i skrycie odciągają je od łaski w Duchu do zewnętrznych rzeczy i uczynków. Wtedy rzeczą najpotrzebniejszą jest czujność. Moją dobrą radą i ostrzeżeniem jest, byście mieli się na baczności i poprzestali na jednym pytaniu: „Co czyni człowieka chrześcijaninem?”. I nie ma innego, ważniejszego od tego pytania. Przychodzi ktoś, by rozpropagować coś nowego, to zapytaj go: „Mój drogi, czy to uczyni kogoś chrześcijaninem czy nie?”. Jeśli nie, to niech nie stanie się to rzeczą najważniejszą, na którą kładzie się główny nacisk. Jeśli jednak ktoś jest zbyt słaby, by tak postąpić, niech czeka cierpliwie, aż usłyszy, co my albo inni tu powiedzą. Dzięki Bogu jak dotąd w rzeczach najważniejszych słuszność była po mojej stronie i dobrze też tu postępowałem. Kto zaś mówi o tych sprawach inaczej, ten nie jest od dobrego Ducha. I mam nadzieję, że także w zewnętrznych sprawach (a tylko w nich ci prorocy się przechwalają) się nie mylę.
Marcin Luter
Rozważanie pochodzi z książki „Drogowskazy chrześcijanina na każdy dzień” wydanej przez wydawnictwo Warto, którą można kupić tutaj.