Zakon bowiem został nadany przez Mojżesza, łaska zaś i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa.
— Ewangelia Jana 1,17
Zakon mówi twemu zatrwożonemu sumieniu: „To i tamto jest ci polecone; nie uczyniłeś tego, dlatego musisz teraz ponieść konsekwencje”. W tej walce i śmiertelnym lęku jest najwyższy czas i potrzeba, by wiara zebrała się na odwagę, wystąpiła z całą swą mocą i, stanąwszy przed zakonem, wprost mu odrzekła: „Ha, miły zakonie, czy ty jesteś jedynym Słowem Bogą Czy Słowem Boga nie jest także ewangelią Czyżby obietnica już była nieważną Czy skończyło się Boże miłosierdzię”. Dlatego gdy oskarża mnie zakon, że jestem grzesznikiem, zapisanym w Bożym rejestrze win, to muszę wyznać, że jest to prawdą. Jednak nie przyznam słuszności wynikającemu stąd wyrokowi: „jesteś potępiony!”, lecz broniąc się, w mocnej wierze mogę odrzec: „Według zakonu z pewnością jestem nędznym, potępionym grzesznikiem, ale od zakonu apeluję do ewangelii. Gdyż Bóg poza zakonem dodał jeszcze jedno Słowo, ewangelię, która ze swą łaską daruje odpuszczenie grzechów, sprawiedliwość i życie”.
Marcin Luter
Rozważanie pochodzi z książki „Drogowskazy chrześcijanina na każdy dzień” wydanej przez wydawnictwo Warto, którą można kupić tutaj.