Mąż ten, stwierdziliśmy to bowiem, jest rozsadnikiem zarazy i zarzewiem niepokojów wśród wszystkich Żydów na całym świecie […].
— Dzieje Apostolskie 24,5
Każdy narzeka i woła, że ewangelia czyni wiele niepokoju, waśni i zamieszania w świecie, że odkąd się pojawiła, idzie ku gorszemu. Przedtem zaś wszędzie był spokój, żadnych prześladowań, a ludzie żyli z sobą jak dobrzy przyjaciele i sąsiedzi. Takim nieużytym pyskaczom należy tak odpowiedzieć: „Nie może i nie powinno być spokoju. Gdyż jak może być dobrze, skoro rządzi diabeł, śmiertelny wróg ewangelii?”. Dlatego nie należy oczekiwać pokoju i dobrego bytowania, gdy Chrystus ze swą ewangelią wkracza do królestwa diabła. I biada dobrobytowi i błogiemu spokojowi, który był przedtem i którego teraz pragną, i tęsknią za nim, gdyż jest to pewny znak, że władcą jest diabeł ze wszystkimi swoimi mocami i nie ma tam Chrystusa. Martwię się, niestety, że podobnie stanie się i u nas i że ewangelia zbyt wcześnie od nas, Niemców, odejdzie, o co teraz walczą tacy krzykacze.
Marcin Luter
Rozważanie pochodzi z książki „Drogowskazy chrześcijanina na każdy dzień” wydanej przez wydawnictwo Warto, którą można kupić tutaj.